niedziela, 17 marca 2013

Three.


Rozpłynęłam się. Niczym czekolada, wystawiona na działanie wysokiej temperatury, ja rozpłynęłam się pod jego wzrokiem. Świdrował, zatrzymywał się na piegach okalających mój nos, liczył każdy kosmyk moich włosów. Nie jestem w stanie się skupić. Stoję roztrzęsiona jak galareta, przykuta do podłogi jego obecnością. Nie znam go, ale wydał mi się dziwnie znajomy. Fascynujący. Z tym swoim zawadiackim, wręcz cwaniackim uśmiechem.


Nie wiem jak nazwać ten stan. Trans. Hipnoza. To zbyt łagodne określenia. Wpatruję się w zielone spojrzenie mężczyzny. Wpatruję się? Nie, ja gapię się jak dziecko na wystawę ze słodyczami. Jak wygłodniały na kromkę chleba. Nienaturalnie. Jakby w jego spojrzeniu był magnes skierowany do mnie przeciwnym biegunem.


Próbuję coś powiedzieć.  Sklecić sylaby w całość. Uwierzyć w myśli, które kołaczą się gdzieś w  tyle głowy. Przecież się pomylił. Musiał się pomylić! Pomylić mnie z kimś innym. Tylko ten zapach. Jego zapach. Nagle łączy się ze wspomnieniami, przywraca je do świadomości. Przebłyskuje w pamięci delikatnym pocałunkiem w czubek głowy. Ramieniem otulającym moje sponiewierane alkoholem ciało.

- Oliwka…


Sam dźwięk jego głosu wprawia moje ciało w dziwne wibracje. Sprawia, że pragnę go dotknąć, poczuć smak jego ust. Ba, ja pragnę wić się pod jego ciałem, poczuć pot spływający po moim kręgosłupie. Chciałabym poczuć jego dłoń przesuwającą się niemal niezauważalnie po moim ciele. Dłoń, która przyniosłaby ukojenie dla mnie. Chciałabym poczuć jak daje mi spełnienie. Tak, z nim mogłabym przeżyć orgazm.


Przesuwam językiem po spierzchniętych wargach. Próbuję unormować oddech, który nienaturalnie przyspieszył. Skupiam się na wypowiadanych przez niego słowach, staram się je skleić w całość. Bezskutecznie. Cały czas w moim umyśle przewijają się obrazy.


Oczyma wyobraźni widzę jak sadza mnie na komodzie w przedpokoju, jak sprawnie uwalnia z koronkowego biustonosza nabrzmiałe z podniecenia piersi. Niemal czuję jak językiem zaznacza kształt sutków, delikatnie je przygryza. Wiem, że gdyby tylko we mnie wszedł, jęknęłabym z rozkoszy…


- Oliwka! Czy ty mnie w ogóle słuchasz?

Zamrugałam kilkakrotnie rzęsami, wyrywając się z erotycznego transu, z dziwnej podróży, w którą zabrał mnie mój umysł. Musiałam wyglądać zabawnie. Niczym dziecko przyłapana na jedzeniu dodatkowej, zakazanej porcji słodyczy. Stałam z zaróżowionymi policzkami. Zawstydzona. Wystraszona, że brunet zdoła przeniknąć moje myśli.

- Szczerze mówiąc, nie za bardzo. Wybacz, ale usiłowałam sobie przypomnieć skąd się znamy… Przepraszam, ale nie mogę sobie przypomnieć.
- Generalnie, biorąc pod uwagę twój wczorajszy stan, możesz mnie nie pamiętać. Spotkaliśmy się w klubie, potem odwiozłem cię do domu.
- Więc to ty jesteś tym tajemniczym Zbyszkiem, który zostawił na karteczce numer telefonu?
- Chyba już nie tak tajemniczym, co? Chodź, odwiozę cię do domu.


Pakuję pospiesznie zakupy do siatek, płacę. Ręce tak mocno mi się trzęsą, że rozsypuję drobne. Zbyszek zabiera z moich rąk reklamówki i delikatnie dotyka mojego ramienia, prowadząc w stronę białego audi. Czuję jak po moim ciele rozchodzi się przyjemny dreszcz. Opanuj się dziewczyno! Znasz go przecież raptem kilka minut!


Otwiera mi drzwi od strony pasażera, by po chwili zając miejsce za kierownicą. Cała drogę do mojego mieszkania milczymy. Czuję gęsią skórkę na całym ciele. Z trudem przełykam ślinę. Mój każdy oddech odbija się od napiętej atmosfery. Nikt nie chce zacząć rozmowy, wydusić z siebie słowa. Ta cisza staje się wręcz nieznośna. Utrudnia racjonalne myślenie. Już wyobrażam sobie nasze rozgrzane ciała ocierające się o chłód skórzanej tapicerki, którą obita jest tylna kanapa w aucie. Na szczęście nasza podróż dobiega końca, jednak zamiast się pożegnać wysiada razem ze mną i udaje się w stronę mojej klatki. Sprawnie, bez najmniejszej zadyszki przemierza kolejne schodki, by po chwili znaleźć się pod drzwiami mojego mieszkania.
- Może wejdziesz na herbatę?


Sama jestem zaskoczona propozycją, która padła z moich ust…




______________________________________________

Siemanko :) 
Wracam, w końcu wracam do blogowego świata :) Przepraszam, że tak długo mnie u Was nie było, ale szkoła, praca, problemy i choroby dały mi ostatnio strasznie w kość.. Obiecuję jak najszybciej wszystko nadrobić :)
Oczywiście powyższe zadedykowane Caroline :***
Dziękuję, że jesteście :***

P.S. Nowy pojawił się też na Antku, więc zapraszam serdecznie ;)

15 komentarzy:

  1. Lubię taki ogłupiający stan chociaż sam może ostatni raz doświadczyłam go lata temu(cóż bycie w stabilnym wieloletnim związku ma też swoje minusy :P) Oliwka wpadła nam jak śliwka w kompot i jak Zbyszek to dostrzeże ni nie daj Boże będzie pragnął to wykorzystać dziewczyna jest zgubiona bo mam wrażenie ze zgodzi się na wszystko o co on poprosi. Jak na razie Zbyś sprawia wrażenie raczej normalnego faceta, ale w nim siedzi tyle osobowości na raz że sama nie wiem jak to się dalej potoczy

    OdpowiedzUsuń
  2. krótko mówiąc "w swoim myślach przerobiła z nim całą kamasutrę" :D no jakbym siebie widziała (nie mów matce!!) :D teraz czekam, co się wydarzy na tej "herbatce".

    nareszcie wróciłaś ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Wpadła w sidła jak nic ;) Ciekawa jestem jak ta "herbatka" się zakończy. Chociaż Zbyszek jak na razie robi wrażenie takiego dość normalnego, ale to może tylko pozory ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Hoho, grzeszne myśli, panno Oliwio. No, ładnie, ładnie. Jej główka szybko przeszła do konkretów, ciekawe czy rzeczywistość też będzie taka szybka. :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak to dla mnie, to ja biję pokłony. Za genialne, po prostu. *.*
    Matko boska, Oliwio, czy ty się oby nie zapędzasz? Ja wiem, że Zbyś wywołuje tak silne emocje, że seks aż sam się pakuje do myśli, ale żeby tak w miejscu publicznym? I tak ma szczęście, że nie zakończyło się to jakąś psychiczną ekstazą.
    Herbatka? Hm, ja to bym liczyła na coś więcej. Liw jest za bardzo napalona. I nawet picie nie zagasi jej pragnienia. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawe czy z tej herbatki wyjdzie coś więcej czy może Zbys po prostu grzecznie wypije herbatę i wróci do siebie do domu?:D Mam nadzieję, że dowiemy się tego szybciutko :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Wiedziałam, wiedziałam, że nie porzuciłaś tego opowiadania! I wchodziłam praktycznie codziennie, żeby sprawdzić co nowego. I nie traciłam nadziei, bo wiedziałam, że te dwa krótkie rozdziały mają potencjał i nie zawiodłam się.
    Niesamowite opowiadanie. Ja też czułam się jak w transie!

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak jest Zbyś, to muszę być i ja :D:D
    Czytając tę historię zupełnie czułam się tak jakbym to ja była w transie ;) Genialna historia i oczywiście che być informowana ;) GG: 32765106

    Pozdrawiam:*

    OdpowiedzUsuń
  9. Oliwia ma sprośne myśli :D Herbatka, tak ? A może coś więcej ? ^^
    Wiedziałam, że powrócisz. Takiego cuda się nie zostawia. Każdemu zdarza się ten brak czasu, mi również... ale liczę, że od teraz już regularnie będą udostępniane wpisy :)

    Pozdrawiam :***

    OdpowiedzUsuń
  10. zaproszenie na herbatkę ^^ ciekawe czy zaszczyci ja swoja obecnością :D ale i tak jaki on pomocny ^^ dobrze Zbychu!

    OdpowiedzUsuń
  11. Herbatkę? :)
    Nie zostawiaj nas na tak długi czas. Wiem, że są rzeczy ważniejsze, niż pisanie, ale kilka osób tu za Tobą tęskniło...

    OdpowiedzUsuń
  12. O tak! Ja też mogę Zbyszka zaprosić na herbatkę. Tylko nie będziemy jej pić na komodzie w przedpokoju, bo moja by się rozwaliła:). Kanapa wygodniejsza:)

    OdpowiedzUsuń
  13. No, ciekawe jak skończy się ta herbatka :P
    http://walcz-o-mnie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. Świetne! :) Dopiero teraz trafiłam na twojego bloga, ale ostanę tu na dłużej :)
    Zbyszek *.* Skradałaś moje serce! :D Nie ma to jak zboczone myśli sklepie, a co! :] No ciekawe co z tej herbatki wyniknie.

    Wolnej chwili zapraszam na bloga http://the--past--in--the--future.blogspot.com/ :)
    Pozdrawiam i czekam na kolejny :]

    OdpowiedzUsuń
  15. Och, szkoda, że porzuciłaś to opowiadanie, miało bardzo wielki potencjał.

    OdpowiedzUsuń