sobota, 13 lipca 2013

Six.




Tego poranka w mojej sypialni nie unosi się zapach kawy. Nie budzi mnie smak jajecznicy, ani promienie słoneczne, bo szczelnie zasunięte zasłony nie pozwalają się im wedrzeć do środka. Nie budzi mnie czuły pocałunek, ale sporych rozmiarów dłoń przesuwająca się po linii mojego kręgosłupa. Sprawne palce zadziornie zahaczające o koronkę moich majtek, język kreślący niezidentyfikowane wzory na moim barku.


Ostatnio lubię poranki takie jak ten. Poranki, w których mało jest spokoju. Poranki, gdzie on przejeżdża po wnętrzu moich ud, gwałtownie je rozszerza, przesuwa palcami po mojej kobiecości, zagłębia się w niej. Przygotowuje mnie na ekstazę, na jęki i krzyki.


I tak jest i dziś. Bezpruderyjnie wsadza dłoń pomiędzy moje uda, wtapia się we mnie, przesuwa palcami energicznie. Mam ochotę na więcej, więc wtulam się w niego plecami. Na swoich pośladkach czuję jego męskość ubraną jedynie w bokserki. Męskość, która powiększa się w miarę przesuwania się po niej mojego tyłka. Bez zbędnych słów siadam na niego okrakiem, wpijam się zachłannie w jego usta, zsuwając jednocześnie z niego bieliznę. Nic nie mówi. Widzę tylko pogłębiające się w jego oczach pożądanie, źrenice reagujące na każdą pieszczotę. Pozwalam, żeby szybko zerwał ze mnie figi, pospiesznie ściągnął ze mnie jedwabna koszulkę nocną. Celowo drażnię się z nim. Nachylam się nad nim, przesuwam stwardniałymi sutkami po jego torsie, zostawiam mokre ślady językiem na mięśniach jego brzucha. Jestem coraz niżej, skupiam się na jego podbrzuszu, ale z uśmiechem znów ruszam ku górze. Dla niego to zbyt wiele, dlatego łapie mnie za pośladki i usadza na swoim członku. Intensywnie poruszam biodrami, jego dłonie nadają ich rytm, przenoszą się na piersi. Niebezpiecznie drażni sutki, wywołuje moje jęki. Przerzuca mnie na plecy, wchodzi we mnie ponownie, gładzi moje lewe udo podnosi je wyżej, żebym mogła go głębiej poczuć. Gryzie mnie po szyi, miażdży piersi, plącze dłoń w moich włosach. Przyciąga mnie za nie do swoich ust. Jest delikatny i brutalny jednocześnie. Cholernie mi odpowiada. Chcę go bardziej, mocniej, intensywniej. To, co nieuniknione, zbliża się wielkimi krokami. Oddycham coraz szybciej, napinam wszystkie mięśnie, zaciskam pięści na prześcieradle. W końcu eksploduję w orgazmie, rozsypuję się na kawałeczki. Kontempluję tą chwilę i pozwalam mu dojść.


Po wszystkim nie ma ckliwych przytulanek. Ja zakopuję się w pościeli, on wskakuje pod prysznic i zbiera się na trening. Nie, nie żyjemy jak para. Żyjemy jak kochankowie. Spotykamy się, gdy tylko jej nie ma. U mnie, czasem u niego. Nie oglądamy wspólnie filmów, nie jemy romantycznych kolacji. Po prostu uprawiamy bezuczuciowy seks. Czasem, gdy ona dzwoni do niego wieczorami, lubię pieścić go oralnie. Sprawia mi przyjemność obserwowanie wtedy jego lubieżnego uśmiechu. Uśmiech wypływa też na moją twarz, gdy on próbuje zamaskować chrząknięciami swój podniecony głos. Satysfakcjonujące są jego nagłe wzdychania, gdy obejmuję go ustami, pieszczę językiem. Nie, nie jestem o nich zazdrosna. Po prostu podnieca mnie sam fakt, że ona może nas przyłapać, czegoś się domyślić.


Mogłabym to skończyć. Mogłabym okazać przyzwoitość. Mogłabym przestać z nim sypiać. Tyle, że gdy on jest w pobliżu, mój mózg przestaje funkcjonować. Zamiast myślenia włącza się pożądanie. To irytujące napięcie seksualne w okolicy podbrzusza, które muszę natychmiast przy jego pomocy rozładować. Nie istotne, czy doprowadzi mnie do orgazmu językiem, czy palcami. Nie ważnie w jakiej pozycji się kochamy. Jest dla mnie rodzajem bodźca. Akcją, na którą musi wystąpić reakcja. Nieuniknionym spełnieniem erotycznych zachcianek.


_________________________________________

Dziękuję Kochane, że jesteście :*
W tym tygodniu postaram się nadrobić wszystkie zaległości u Was :)
Powyższe tradycyjnie dla Caroline ;)
Miał być najpierw nowy Antek, ale niestety zabrakło mi w tym tygodniu czasu. Będzie na pewno w ciągu kilku dni :D
Ubolewam nad grą naszych chłopaków <beczy>. No ale cóż, taki czasem jest sport...
Buziaki :***

13 komentarzy:

  1. Wow KOCHANA jak ja wielbię ten Twój seks, a jeśli w roli kochanka występuje Zbyszek to już w ogóle jestem napalona jak piec centralny w zimie!! Mniam!
    Też ubolewam nad tym co grają nasi chłopcy, ale niestety musimy to zaakceptować, bo mleko już się rozlało!

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam ich ;)
    Niby nie ma po między nimi żadnego uczucia po za pożądaniem, ale coś mi się wydaje, że kiedyś to się zmieni ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ktoś tu się chyba nam od Zbyszka uzależnił i podoba mi się to uzależnienie puki miedzy ich seksem a zaspokojeniem nie pojawi się inne uczucie, uczucie które wszystko skomplikuje: miłość. Licze na to że nie stanie się to prędko i ile w ogóle. I takie poranki jak tutaj też chciałabym mieć, od razu dzień stałby się lepszy

    OdpowiedzUsuń
  4. On ją od siebie uzależnił i to całkiem nieźle. Na razie nie ma uczucia, a co będzie jak się całkiem niespodziewanie pojawi? ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. niedobrze, niedobrze... czuję w kościach, że ona się zakocha, a Zibi ją rzuci i wróci do Tyczki...

    OdpowiedzUsuń
  6. Uzależnienie się szerzy :D
    Tylko czy Zbyszek musi tak zawsze po wszystkim od razu wychodzić? Przecież mogliby tak przyjemnie spędzić jeszcze czasu razem, ale w końcu żyją jak kochankowie, więc co się dziwić.
    Przyznam się, że czytałam to jadąc samochodem z mamą i co chwilę się tak zapatrzyłam, że aż nie wiem, kiedy nam droga minęła :D
    Masz na mnie dobry wpływ swoimi dziełami :D
    Czekam na więcej i przesyłam mnóstwo buziaków,
    Dzuzeppe :*
    Ps. Na http://to-tylko-siedem-dni-kotku.blogspot.com/ od dawna jest już 2. Zapraszam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chciałam poinformować, że nominowałam Cię do nagrody Leibster Award :) Więcej szczegółów znajdziesz na moim blogu w odpowiedniej zakładce (http://to-tylko-siedem-dni-kotku.blogspot.com/). Jeśli masz ochotę przyłączyć się do zabawy, to zapraszam serdecznie :)
      Pozdrawiam,
      Dzuzeppe :*

      Usuń
  7. NO W KOŃCU! Myślałam, że już dasz sobie z tym spokój, a tu taka miła niespodzianka!
    A już odnośnie opowiadania: Nie sądziłam, że to pójdzie w tą stronę, ale jest fantastyczne, piszesz fantastycznie i nie mogę się doczekać kolejnych rozdziałów!
    ps, fragment o seksie oralnym w trakcie rozmów zibiego z asią jest jednym z moich ulubionych (perwersja się kłania) xd

    OdpowiedzUsuń
  8. Ooo, uwielbiam Zbysia w takiej roli!!! <3 I to jak to opisujesz... Cudo. <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A przy okazji (jeśli byłabyś zainteresowana) to zapraszam na nowe opowiadanie, na którym wkrótce pojawi się pierwszy rozdział - www.do-krwi.blogspot.com
      Pozdrawiam. :*

      Usuń
  9. A mi się jakoś wydaję, że tutaj nie chodzi już o zwykły seks :P :) . Przyzwyczajają się, potrzebują się, a to już coś znacznie poważniejszego ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ktoś tu będzie cierpiał, pytanie tylko kto...

    OdpowiedzUsuń
  11. Hej, hej. Dopiero dotarłam do twojego bloga:) Przyznam szczerze jest świetny:)
    Jak już jestem to zostawię coś od siebie. Słowo uznania było to teraz reklama. Zapraszam cię do siebie, na bloga. Zachęcam do czytania i pozostawienia jakiejś pamiątki po sobie :)
    http://milosc-boisko-przeznaczenie.blogspot.com/
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń